„Moje ciało należy do mnie! Naucz dziecko mówić „nie”!” Pro Familia

„Moje ciało należy do mnie! Naucz dziecko mówić „nie”!” Pro Familia, okładka

Już na samym początku ustalmy: ta książka jest najważniejszą książką, o jakiej napisałam lub napiszę w tym roku. Jest to książka, która przez rodziców powinna być traktowana tak poważnie, jak wybór szkoły, picie witamin, wizyta u lekarza czy nauka czytania. Książka, która uczy, jak chronić dziecko przed złym dotykiem.

Zapewne w niektórych głowach pojawią się przemyślenia: „Ale po co? O co tu chodzi? Jakieś bzdury o ciele. Lepiej uczyć dziecko dobrego wychowania czy angielskiego, toż nie dorasta w patologicznym środowisku pijaków i pań do towarzystwa, u nas w rodzinie i wśród znajomych to nikt nigdy…, ręczę za to”. Jakby to Wam powiedzieć, możecie sobie ręczyć i teorie budować, ale jedynie jeśli chodzi o Was samych. Jeśli chodzi o dziecko, to Wasze założenia, że nic złego się nie stanie, bo Wam się wydaje, że takiego zagrożenia nie ma, są niewystarczające. Czy myślicie, że rodzice dzieci molestowanych podejrzewali o to duchowieństwo, członków rodziny czy bliskich znajomych? W większości przypadków – nie. Pewnie ktoś też mi tu zaraz powie „no, ale jakby się coś działo, to byśmy zauważyli, dziecko by nam powiedziało”. Otóż nie, w większości przypadków dzieci, i nie tylko one, bo nawet dorosłe osoby, które doświadczyły molestowania, nie mówią nic. I niestety, za często ręce wujka, któremu zdarzały się rubaszne żarty od czasu do czasu, lądują na piersiach małoletniej siostrzenicy, kiedy na chwilę nas rodziców nie ma w pokoju. I to nie jest science fiction, tylko druzgocząca realność. I choć dla wujka to może być żart, żartem na pewno nie jest dla naszych dzieci.

„Moje ciało należy do mnie! Naucz dziecko mówić „nie”!” Pro Familia „Moje ciało należy do mnie! Naucz dziecko mówić „nie”!” Pro Familia

Co więc robić?

Po pierwsze, uczmy nasze dzieci miłości do swojego ciała i poczucia, że ono należy do nich. I tu przychodzi nam na pomoc „Moje ciało należy do mnie! Naucz dziecko mówić „nie”!” Książka, która we wspaniały sposób uczy o dotyku, o tym, że to my sami decydujemy, czy chcemy być dotykani, czy nie. Główną bohaterką jest Klara i to ona opowiada, kiedy lubi być dotykana, a kiedy dotyk nie sprawia jej przyjemności. Klara uczy też dzieci mówić „nie” w sytuacji, gdy ktoś chce nas dotknąć lub chce byśmy go dotknęli, a my nie mamy na to ochoty. A co jeśli mimo tego, że powiedzieliśmy „nie”, ktoś i tak wymusił na nas dotyk? Klara uczy nas, byśmy koniecznie opowiedzieli o tym komuś zaufanemu i pozwolili, by ta osoba nam pomogła.

„Moje ciało należy do mnie! Naucz dziecko mówić „nie”!” Pro Familia „Moje ciało należy do mnie! Naucz dziecko mówić „nie”!” Pro Familia „Moje ciało należy do mnie! Naucz dziecko mówić „nie”!” Pro Familia

Po drugie, zbyt często już od najmłodszych lat wysyłamy dziecku sygnały, które uczą je, że ich ciało, nie należy do nich, że istnieje po to, by dawać przyjemność innym. I nie chodzi tu o molestowanie tylko o zachowania, które są tak nagminne w naszej kulturze, że już nawet niezauważalne. I tu mówię również o sobie. Pamiętam, jak Zosia była mała i przyjechaliśmy do Polski. Oczywiście mnóstwo ludzi z czystej sympatii chce dziecko potrzymać na rękach, dać buziaka czy przytulić. A ja przyzwyczajona, że to normalne, nie widzę w tym nic złego czy podejrzanego, mimo że Zosia w niektórych sytuacjach ewidentnie nie ma na to ochoty. „No ale to ciocia, a to wujek, a to …. Przyzwyczai się.” Tylko po cholerę mamy przyzwyczajać dziecko to tego, by przytulało się do innych, jeśli tego nie chce? Czy ma ono pozwalać się dotykać, bo tak wypada, bo inni tego chcą? Jeśli wychowamy dziecko w przekonaniu, że dotyk nie musi być przyjemny, ale mamy i tak go doświadczać, bo tak wypada, to dziecko nie będzie w stanie nam zakomunikować, że dzieje się coś złego. Bo jeśli od dzieciństwa jest dotykane, bo tak chcą dorośli, to niestety, nie będzie ono w stanie odróżnić, czy dotykanie przez dorosłych jego okolic intymnych podchodzi pod kategorię „daję się dotykać dorosłym, bo tak wypada i mam być grzeczny”, czy pod kategorię molestowania. W obydwu sytuacjach jest to dotyk, który nie sprawia dzieciom przyjemności i jeśli nie nauczymy dzieci, że ich ciała należą do nich, nie będą one w stanie wyczuć powagi sytuacji. Nie liczmy też na to, że jeśli całe dzieciństwo uczymy dziecko siadać na kolana czy przytulać osoby, których nie chcą, że w sytuacji molestowania, dziecko przyjdzie do nas i o tym powie. Przecież przez cały czas wysyłaliśmy dziecku sygnały, że jego odczucia nie są istotne, więc dlaczego w tej sytuacji ma być inaczej.

„Moje ciało należy do mnie! Naucz dziecko mówić „nie”!” Pro Familia „Moje ciało należy do mnie! Naucz dziecko mówić „nie”!” Pro Familia „Moje ciało należy do mnie! Naucz dziecko mówić „nie”!” Pro Familia

Po trzecie, „żarty” poniżające kobiety, rubaszność, komentarze o charakterze seksualnym typu „ale ci cycuszki urosły, już duża z ciebie panienka”, to nie są żarty, tylko molestowanie werbalne. I wy jako rodzice macie zakichany obowiązek z tych niby żartów się nie śmiać i ich nie ignorować. Zwracajcie uwagę, mówcie głośno „nie” i w dup… miejcie konwenanse. Jeśli nasze dziecko widzi, że my dorośli nie boimy się mówić „nie”, ono będzie brało z nas przykład. Kiedyś w początkowych klasach podstawówki bolał mnie brzuch i gdy nie rozpięłam guzika od spodni do badania, pan lekarz pediatra skomentował : „kobiety to lubią, jak się je rozbiera”. Miałam 10 lat i tak mnie to oburzyło, że nigdy więcej nie pozwoliłam się do niego zaprowadzić. Myślicie, że takie komentarze się teraz nie zdarzają? Szczerze w to wątpię. Bądźmy czujni i dajmy naszym dzieciom przykład.

Podsumowanie

Dlatego też tak ważne jest, by od najmłodszych lat dzieci miały świadomość przynależności swojego ciała do nich, wyznaczania granic i decydowania o tym kto, kiedy i jak ma je dotykać. Nie zawsze możemy nasze dzieci chronić, nie zawsze jesteśmy przy nich, ale dajmy im podstawę i szansę do obrony. Potraktujmy tę książkę jak probiotyk, który wzmacnia system immunologiczny naszego dziecka. Wszystkich wirusów i bakterii nie wytępimy, ale przynajmniej możemy przygotować nasze dziecko do obrony przed nimi…

„Moje ciało należy do mnie! Naucz dziecko mówić „nie”!” Pro Familia „Moje ciało należy do mnie! Naucz dziecko mówić „nie”!” Pro Familia

Podziel się: Facebooktwitterpinteresttumblrmail

Post Author: lovetravellingfamily

1 thought on “„Moje ciało należy do mnie! Naucz dziecko mówić „nie”!” Pro Familia

Leave a Reply