„Cześć, miasto!”, czyli jak czytać książki bez tekstu.

„Cześć, miasto!” Anna Fiske

„Cześć, miasto!”, czyli jak czytać książki bez tekstu.

„Cześć, miasto!” Anny Fiske to kolejna po „Cześć, Ziemio!” książka obrazkowa tej skandynawskiej autorki. Tym razem Fiske zabiera nas do miasta pełnego przygód. Jest to jedna z książek bez tekstu, inaczej nazywanych wyszukiwankami lub książkami obrazkowymi. Pewnie ta forma książek jest Wam dobrze znana choćby z racji Ulicy Czereśniowej, kartonowej serii dla najmłodszych. Dzisiaj jednak chcę na przykładzie „Cześć, miasto!” pokazać Wam, jak czytać książki bez tekstu ze starszymi dziećmi.

„Cześć, miasto!” Anna Fiske

Co znajdziecie w książce.

Zanim jednak przejdę do tego, jak czytać i bawić się z „Cześć, miasto!” opowiem Wam pokrótce, co znajdziecie w środku książki. Otóż, tytułowe miasto, to nie takie zwykłe miasto. I chociaż jest w nim między innymi szpital, komenda policji, plac zabaw i straż pożarna, to wystarczy spojrzeć na przybijającą do portu łódź wikingów, by zrozumieć, że nudzić się w tym mieście nie będziemy. Oprócz „zwykłych” mieszkańców miasta na stronach książki spotykamy czarownicę, smoka, duchy, świętego Mikołaja, trolla i księżniczkę. Będzie też stonoga, która wybrała się do sklepu po buty oraz kościotrup, który wspina się na zjeżdżalnię. Mówiąc krótko masa świetnej zabawy.

„Cześć, miasto!” Anna Fiske „Cześć, miasto!” Anna Fiske„Cześć, miasto!” Anna Fiske

Jak czytać książki bez tekstu

A teraz czas na nasze pomysły czytania „Cześć, miasto!”. Oczywiście są to jedynie podpowiedzi i wierzę, że zainspirują Was do innych ciekawych zabaw z książką. „The only limit is your imagination” 🙂 :

  1. Widzę i opowiadam. 

    To jeden ze sposobów „czytania” książek obrazkowych. Możemy opowiadać dzieciom lub zachęcić je do opowiadania tego, co widzą na obrazku na danej stronie. Czyli na przykład: Jest 7:00 rano. Guro spóźniła się na pociąg. Pan z miotłą czyści zegar na dworcu itd.

    Innym sposobem jest opowiadanie historii jednego bohatera. Na początku zabawy wybieramy jednego bohatera i śledzimy jego losy na poszczególnych stronach książki, na przykład: Czarownica wraz z kotem zbliża się do miasta. (Kolejna strona) Pan nie pozawala wejść czarownicy do sklepu z piłkami, itd. Przy tym sposobie opowiadania mamy możliwość wyszukiwania tych samych bohaterów na poszczególnych stronach książki.

    Tego typu opowiadanie jest idealne do poszerzenia słownictwa naszego dziecka. W naszych opowiadaniach możemy zwrócić uwagę na używanie nazw kolorów, ubrań czy przyimków takich jak: nad, pod itd.

„Cześć, miasto!” Anna Fiske „Cześć, miasto!” Anna Fiske

  1. Wyszukiwanie szczegółów. 

    My nazywamy to zabawą w „Widzę to, czego ty nie widzisz” (kalka językowa z niemieckiego 😉 ). Bawi się w to tak: Widzę to, czego ty nie widzisz i jest to kogut (Tu dziecko szuka koguta na stronie). Wersja dla starszych dzieci:
    – Widzę to, czego ty nie widzisz i jest to żółte.
    – Czy to grzyb? (Zgaduje dziecko)
    – Nie. To jest żółte i stoi koło portu.
    – Czy to dźwig? itd.

    Z pomocą przychodzi też tekst książki. Na każdej stronie znajdziecie pytanie „Czy widzisz” oraz listę szczegółów do odszukania.

„Cześć, miasto!” Anna Fiske „Cześć, miasto!” Anna Fiske

  1. Książkowe Story Cubes, czyli trening wyobraźni. 

    Story Cubes to gra w kości opowieści. Na ściankach kostek są różne ilustracje. Gra polega na rzuceniu kośćmi i ułożeniu historii, na podstawie ilustracji, które wypadły na kostkach. Jest to prosta gra, ale gramy w nią częściej niż w inne i żadna z historii jeszcze się nie powtórzyła. Ten sam patent możemy zastosować w książkach wyszukiwankach. Wyszukujemy kilka detali z ilustracji i na ich podstawie tworzymy historię, w trakcie opowiadania dziecko może wyszukać dany element w książce, np. „Dawno, dawno temu był sobie niebieski samochód, który nazywano Pik. Nie było to zbyt ciekawe imię, ale dla Pika to nie przeszkadzało. Jego życie płynęło spokojnie i bez przygód. Aż do dnia, gdy w mieście pojawiła się … Czarownica. Nikt tak naprawdę nie wie skąd przyszła, ale wszyscy pamiętają ten dzień, bo właśnie wtedy w mieście zaczęły się dziać różne niewytłumaczalne rzeczy. …itd.” Możemy też się bawić, że to dziecko pokazuje różne elementy na ilustracji, a my staramy się do nich wymyślić historię.

„Cześć, miasto!” Anna Fiske

  1. Mądrość ukryta w szczegółach, czyli rozmowy z dziećmi na ważne tematy. 

    Szczegóły i niedopowiedzenia są tym, co uwielbiam w skandynawskich książkach dla dzieci. Autorzy w bardzo subtelny i przemyślany sposób przemycają tu treści, o których warto porozmawiać z dziećmi. Czytając „Cześć, miasto!” z dziećmi możecie na przykład porozmawiać na dane tematy:

    Tolerancja religijna i kulturowa: W mieście oprócz kościoła znajduje się też meczet, modlący się w określonych godzinach muzułmanie, muezzin wzywający z minaretu wiernych do modlitwy oraz dziewczynka w hidżabie. O ile meczety są raczej rzadkością w polskich miastach, w innych krajach (chociażby w Bośni, przez którą często Polacy jeżdżą do Chorwacji) spotyka się je często. Jeśli chcecie na ten temat porozmawiać z Waszymi dziećmi przed wyjazdem, ta książka może Wam bardzo w tym pomóc.
    „Cześć, miasto!” Anna FiskeEkologia. Dymiąca fabryka i samochód na prąd mogą zainspirować do rozmowy o ochronie środowiska.

    To tylko kilka z pomysłów, wierzę, że znajdziecie o wiele więcej szczegółów, które zmotywują Was do rozmów z Waszymi dziećmi na ważne tematy.

  1. Nauka przez zabawę. 

    Czego możemy jeszcze nauczyć nasze dzieci przy zabawie z książkami wyszukiwankami takimi jak „Cześć, miasto!”:

    Nauka zegara i czasu. Każda strona „Cześć, miasto!” to kolejna godzina z życia miasta. Książka zaczyna się o 7:00 i kończy o 22:00. Na każdej stronie znajdziecie zegar wskazówkowy oraz elektroniczny. Dzieci nie tylko mogą nauczyć się odczytywać godzinę, ale możemy im przybliżyć ogólnorozumiane pojęcie czasu. Dzień zaczyna się o 7:00, o 20:00 zaczyna się noc itd.

    Nauka cyfr. Jeśli czytamy tę książkę z młodszymi dziećmi, zamiast zegara możemy uczyć je cyfr.

    Nauka czytania. Duże drukowane litery i mała ilość tekstu to wspaniała możliwość do szlifowania znajomości liter dla dzieci zaczynających przygodę z czytaniem.

Na koniec życzę Wam dobrej zabawy i wspaniałych przygód 🙂
„Cześć, miasto!” Anna Fiske„Cześć, miasto!” Anna Fiske

Więcej o książka bez testu przeczytacie w artykule: „Książki dla dzieci bez tekstu. Książki obrazkowe. Historie bez tekstu

 

 

Podziel się: Facebooktwitterpinteresttumblrmail

Post Author: lovetravellingfamily

Leave a Reply