To trzecia książka Marty H. Milewskiej z serii „Leon pyta” wydana przez Wydawnictwo Tatarak. Tym razem Leon jest już w czwartej klasie i razem ze swoimi kolegami i koleżankami stara się odpowiedzieć na pytanie: po co nam szkoła? O szkole, z humorem, prawdziwie, z różnych punktów widzenia i z perspektywy dziecka. Ta książka nie mogłaby być lepsza.
O czym jest książka „Po co nam ta szkoła?”
Leon, główny bohater serii, jest już w czwartej klasie i prawdę mówiąc, ma już szkoły po dziurki w nosie. Chociaż u mojej uczennicy zapał pierwszoklasistki jeszcze nie wygasł bezpowrotnie ;), to przemyślenia Leona często słyszę z ust trochę starszych uczniów.
„Codziennie rano, zamiast pospać do dziesiątej albo pograć na konsoli, muszę iść do szkoły! Najpierw umyć się i porządnie ubrać, a później ciągnąć ciężki plecak, wszystkie te zeszyty i książki. No i jeszcze się nie spóźnić. Jak w wojsku! Podejrzewam, że ten, kto wymyślił szkołę bardzo nie lubił dzieci. Pomyślcie sami – jaki trzeba mieć charakter, żeby kazać dzieciom siedzieć w ławkach przez tyle godzin, uczyć się na pamięć nudnych wierszyków i w kółko pisać sprawdziany.”
Przyznajcie sami, czyż nie brzmi to znajomo i czy sami po cichu tak nie myślimy?
Leon postanawia przyjrzeć się temu zagadnieniu z bliska i okazja ku temu właśnie się nadarza, gdyż w szkole ogłoszony zostaje konkurs w ramach projektu „Szkoła marzeń”. Wszystkie klasy mają zaprezentować swoje projekty na corocznym szkolnym pikniku, a zwycięska klasa wyjedzie na wycieczkę. Klasa Leona bierze się do roboty i na przerwie robi burzę mózgów. Leon wraz z koleżankami i kolegami z klasy dzielą się zadaniami.
Dzieci postanawiają dowiedzieć się więcej o historii szkoły, bo ktoś przecież musiał wpaść na pomysł, żeby „zamknąć dzieci w szkołach” oraz jak kiedyś ta szkoła wyglądała.
W tym celu będą rozmawiać z wieloma dorosłymi i oczywiście oprócz historii szkoły dowiedzą się jakie wspomnienia mają dorośli z ze swoich szkolnych czasów. Wszystkie wywiady mają w sobie mnóstwo humoru. Ale nie tylko z humoru słynie ta seria, bo jak pewnie się domyślacie, będą tu też poruszone trudne tematy, na które warto z dzieckiem rozmawiać.
Moim zdaniem projekt Leona był rzeczywiście mistrzowski, jednak, jak to w życiu bywa, wygrał inny projekt o wesołej szkole i kochanych nauczycielach. Bardzo prawdziwe jest to zakończenie, gdyż często szkoła i jej pracownicy mają tendencję do samouwielbienia, niereformowalności i dyktatury. Ale przegrana była tu właściwie bez znaczenia, bo przedstawienie Leona i jego klasy doceniła publiczność, dzieci i nawet burmistrz, który sam w przeszłości nie stronił od rozrabiania w szkole 🙂
Po książkę „Po co nam ta szkoła?” Marty H. Milewskiej sięgam, kiedy ogłaszają nam „twardy lockdown”, a moja córka po raz pierwszy od początku pandemii ląduje na nauczaniu zdalnym. I muszę przyznać, że bardzo się cieszę, że u Leona znalazłyśmy podobną sytuację 🙂
Za co lubię tę książkę:
– Humor. Niezmiennie humor. Uwielbiam, że autorka trudne i prawdziwe tematy potrafi tak przedstawić, iż oprócz podświadomego kiwania głową w stylu „zgadzam, się”, często pokładamy się ze śmiechu.
– Każdy ma swoją historię. To kolejna bardzo charakterystyczna cecha książek Marty H. Milewskiej, które do tej pory czytałam. Każda kwestia jest rozpatrywana z różnych punktów widzenia. W „Po co nam ta szkoła?” spotkamy bohaterów, którzy pamiętają swoje szkolne czasy jako pasmo przygód rozrabiaków, ale również i takich, którzy doświadczyli w szkole wielu przykrości i jakbyśmy to dziś określi – hejtu. Każda historia pozawala czytelnikom poznać różne subiektywne podejścia. W pewnym sensie to tak jakbyśmy uczestniczyli w lekcji empatii.
– Narracja. Autorka prowadzi narrację z pespektywy dziecka i robi to naprawdę w genialny sposób. Dzięki temu dzieciom łatwiej utożsamić się z głównym bohaterem, a rodzicom poznać świat dziecka, jego przemyśleń i uczuć.
Książkę polecam wszystkim uczniom, ich rodzicom i nauczycielom, może pomoże to wszystkim bardziej zrozumieć świat dzieci i zmienić świat na lepsze. W końcu każdemu łatwiej w szkole marzeń.
Z niecierpliwością czekam na kolejne części.
Polecam Wam również poprzednie części serii:
Podziel się: