Książki dla maluchów wiek 0 – 3 cz. 7. Najlepsze książki dla niemowląt, rocznych dzieci i dwulatków.
Póki jeszcze mieścimy się w przedziale wiekowym ?, kilka książek dla najmłodszych czytelników, głównie rocznych dzieci i dwulatków, choć znajdzie się i coś dla kilkumiesięcznych maluszków. Jeśli chodzi o dzieciaki, to dwulatki i trzylatki są chyba jednymi z najciekawszych małych czytelników, bo raz sięgają po książeczki dźwiękonaśladowcze, a ja w myślach pytam: „no ileż można?”, innego dnia można im czytać książki z dużą ilością tekstu i bez obrazków, jak na przykład „Kajtka i Tosię”, o których ostatnio pisałam. Co jest ważne w tym wieku, to wyjście naprzeciw potrzebom dziecka i zaprzestanie porównań. Ciągle zdarza mi się spotykać z opiniami rodziców: „a czy oby na pewno, bo moje dziecko to by ….” i tu się zaczyna, co by „moje dziecko” z nadprzeciętną inteligencją i cierpliwością mnichów z Szaolin. Chryste Panie, mamy, wyluzujcie. Czytamy dzieciom nie po to, by komuś coś udowodnić. Czytamy DZIECIOM! Wychodzimy naprzeciw ICH potrzebom i czy to będzie książka dźwiękonaśladowcza w wieku dwóch lat czy Dostojewski, nie ma to absolutnie żadnego znaczenia, jeśli Wasze dziecko taka książka interesuje. Nie patrzcie na swoje dziecko przez pryzmat innych dzieci, nie porównuje też innych do swojego dziecka. Tu nie ma odpowiedzi dobrych i złych, bo czytanie to nie maraton, to miłość i czas który dajecie swoim dzieciom.
Część dzieci na różnych etapach w ogóle nie chce by im czytano i tu też nie ma co panikować.
Ale kończę już z moralizatorstwem i przechodzę do książek. Zdradzę tylko, że hitami z tego zestawienia w ostatnich tygodniach są u nas „999 kijanek”, seria Jano i Wito i małoformatowy Pucio.
„999 kijanek” Ken Kimura, Yasunari Murakami
Bardzo lubię książki dla dzieci azjatyckich autorów, więc dziwne by było, gdyby japońskie „999 kijanek” nie znalazło się w naszej domowej biblioteczce. Książka zabawna, miejscami zapierająca dech w piersiach, trochę ze strachu, a trochę z ciekawości. Ken Kimura opowiada najmłodszym czytelnikom historię rodziny żab. Gdy szczęśliwi rodzice zauważają, że w stawie zaczyna brakować miejsca, postanawiają się przeprowadzić. Przeprowadzka z 999 małymi żabkami to nie byle co, szczególnie, że maluchów nie tylko jest dużo, ale i strzelają im do głów różne pomysły, jak na przykład przyciągnięcie za ogon węża. Na szczęście wąż był najedzony, ale wtedy nadlatuje jastrząb i chwyta w szpony Tatę Żabę. Mama Żaba woła: „Puszczaj mojego męża!” i mocno chwyta Tatę Żabę, a 999 żabek? Nie bójcie się, żabki wcale nie zamierzają zostać same i chwytają się Mamy Żaby. I takimi oto sposobem po niebie leci jastrząb i 1001 żaba 🙂 Cała historia trzyma w napięciu i kończy się znalezieniem przez rodzinę żab nowego domu. Bardzo polecam. Moja Tamara 2+ uwielbia.
„Jano i Wito na wsi” i „Jano i Wito na wakacjach” Wiola Wołoszyn, Przemek Liput
Mamy wszystkie części Jano i Wito, ale powiedziałam, że tych dwóch nowych już nie będę kupować, bo w końcu dźwiękonaśladowcze książeczki w wieku dwóch lat to już się pomału nudzą (poprzednie części Jano i Wito czytałam z Tamarą od urodzenia i bardzo je lubiła). Każda z książek jest oparta na podobnym pomyśle: czegoś się zawsze szuka, po drodze trafiają się inne rzeczy, które wydają różne dźwięki, a potem się oczywiście znajduje to, czego się szukało. Zdaje się banalne i „ileż można”. Tyle że w praktyce wygląda to zupełnie inaczej. O ile rodzicom, taka „powtarzalność” i przewidywalność może się znudzić, to dzieciakom sprawia ona jedynie radochę. Tak więc, kiedy kilka tygodni temu Tamara znowu często sięgała po poprzednie części Jano i Wito i sama sobie „czytała”, pomyślałam: „no, dobra” i kupiłam „Jano i Wito na wsi” i „Jano i Wito na wakacjach”. Nie żałuję. Są jednymi z lepszych książek w tej serii i bardzo się mojej córce spodobały.
„Jano i Wito na wsi” Wiola Wołoszyn, Przemek Liput
Jano i Wito są na wsi w domu babci i dziadka. Dziadek jest chory, leży i kicha. Przydałoby się przykryć go kocykiem. Ale… (tu werble ;P ) gdzie jest kocyk??? Chłopcy chcą zapytać babci, ale ona chrapie, wyruszają więc na poszukiwania kocyka. Po drodze napotkają różne zwierzęta, które mieszkają na wsi oraz traktor. Maluchy uczą się tu naśladować dźwięki wydane przez zwierzęta mieszkające w gospodarstwie. Na koniec Jano i Wito znajdują kocyk ?
„Jano i Wito na wakacjach” Wiola Wołoszyn, Przemek Liput
Najnowsza książka z tej serii. Cała rodzina wybiera się na wakacje. Tak w ogóle to jest super, tylko że mama gubi swoje okulary przeciwsłoneczne i tu zaczynają się poszukiwania. Jano i Wito nie wyruszyli z rodzicami nad Bałtyk, więc akcja książki toczy się w bardziej egzotycznej scenerii. Nie zabraknie tu bębnów, kolorowych papug, małp, krokodyli, lwów czy słoni. Do tego piękne ilustracje Przemka Liputa. Oglądanie tej książki to prawdziwa przyjemność. A co z okularami? Znajdziecie je przy zachodzie słońca 🙂
„Pucio mówi dzień dobry!” i „Pucio mówi dobranoc!” Marta Galewska-Kustra, Joanna Kłos
Nigdy nie było u nas „fazy na Pucia”, chociaż
mamy wszystkie wydania w większym formacie. Pierwsze dwie części „Pucio uczy
się mówić” i „Pucio mówi pierwsze słowa” czytałam córkom od czasu do czasu, ale
przesadą byłoby nazwanie tego „fazą”. Osobiście bardzo cenię te serię i
poniekąd dlatego kupowałam kolejne części, wiecie, just in case.
Długo zastanawiałam się, czy moja dwulatka nie jest już za duża na Puciowe małoformatówki, ale że starszej córce
zamawiałam sporo książek do samodzielnego czytania, byłoby okrutne, gdybym
młodszą zbyła: „a ty nowych książek nie dostaniesz, bo masz po siostrze” ? Takim oto sposobem zawitał do nas nowy
Pucio i … zaczęła się „faza na Pucia” ?
„Pucio mówi dzień dobry!” i „Pucio mówi dobranoc!”
stały się hitem i czytamy je po kilka razy dziennie (żeby nie było, „Pucio mówi
dzień dobry!” czytamy również wieczorem ?).
„Pucio mówi dzień dobry!” Marta Galewska-Kustra, Joanna Kłos
„Pucio mówi dzień dobry!” to książeczka do aktywnego czytania z maluchami, które same będą budzić Pucia, myć mu zęby, ubierać, przygotowywać śniadanie, karmić psa i kota, tańczyć oraz pomagać Puciowi i Misi szykować się do przedszkola. Ta książka to u nas hit nad hitami, nasza najmłodsza pociecha uwielbia wykonywać zadania towarzyszące czytaniu.
„Pucio mówi dobranoc!” Marta Galewska-Kustra, Joanna Kłos
„Pucio mówi dobranoc!” to z kolei książka na wyciszenie przed snem. Pucio nie może usnąć i tata opowiada mu jak po całym dniu wszystko kładzie się do snu, by odpocząć. Pucio zasypia, a my gasimy światło.
Książki dla grupy wiekowej 0-3, według mnie idealne dla 1+ i 2+
„Zakątki, czyli kto tu mieszka” Michalina Rolnik
Książka, na której wznowienie długo czekałam. W książce pokazani są mieszkańcy różnych państw, ich imiona i domy. Dziecko zapoznaje się z nazwami innych krajów oraz tym, że każdy wygląda i nazywa się inaczej oraz ma inny „dom”. Nie jest lepszy ani gorszy. Różnorodność jest normalnością. ????????????
Szczególnie polecane dla rodzin, które kochają podróżować i poznawać świat. Dla tych, których interesują inne kultury i obyczaje i którzy w tym duchu wychowują swoje dzieci. Nie chodzi oczywiście o to, jak daleko ktoś pojechał lub ile pieniędzy na to wydał, tylko o szczerą pasję nie na pokaz.
Więcej książek podróżniczych dla dzieci znajdziecie tu:
oraz:
„Mmmmm” Monika i Adam Świerżewscy
Książka, która nieczęsto pojawia się wśród propozycji książek dla najmłodszych, a szkoda, bo jest to bardzo ciekawa i oryginalna pozycja. Jest to książeczka obrazkowa bez tekstu, do oglądania i opowiadania. Zobaczycie w niej historię pewnego misia, który bardzo lubi miód i ten miód mu się właśnie kończy, a więc miś wyrusza w jego poszukiwaniu. „Mmmmm” to pozycja, która stara się przybliżyć i pokazać dzieciom jak działa kino ruchu. Przewracając strony w prawo i w lewo, dzieci zapoznają się z ideą animacji poklatkowej.
Seria o Eli Catarina Kruusval
W tej serii wydane zostały cztery książeczki, my mamy trzy z nich. Nie są to książki nowości, nie ma w nich ruchomych elementów i bajerów, mają jednak w sobie taki skandynawski czar. Z główną bohaterką tych książek spotkacie się również w książce dla nieco starszych czytelników – „Jabłonka Eli”.
„Kwiaty od Eli” Catarina Kruusval
To nasza ulubiona książka z tej serii. Mama Eli ma urodziny, przychodzą goście, przynoszą kwiaty i rozmawiają, rozmawiają, rozmawiają …. Ela zastanawia się, czy mama nie chciałaby dostać kwiatów też od niej i wychodzi niezauważona z domu na poszukiwanie kwiatów do bukietu. Po jakimś czasie Ela gubi się w lesie i nie wie, w którą stronę ma iść. Wszystko oczywiście kończy się dobrze, rodzice odnajdują Elę, a dziewczynka dostaje kawałek tortu.
„Ubranka Eli” Catarina Kruusval
Ela jest zła, bo nie podobają jej się ubrania, które ma na sobie, postanawia ubrać w nie swoje zabawki oraz psa i kota. Kiedy Ela jest znów szczęśliwa? Jak zostaje w majteczkach i eleganckim kapeluszu 🙂 (Czasem się zastanawiam, czy autorka nie wzorowała się tutaj na mojej najmłodszej córce ? ).
„Piłka Eli” Catarina Kruusval
Ela dostaje w prezencie piłkę, bawi się piłką z psem Hektorem, ale piłka znika. Dziewczynka szuka piłki, aż w końcu się męczy i kładzie się do łóżka i tam znajduje swoją piłkę.
„Spot, gdzie są żółte kurczaczki” Eric Hill
Książeczka z serii o Spocie z filcowymi klapkami do odkrywania dla maluszków. Książka, w której dzieci zapoznają się z kolorami oraz nazwami zwierząt i wydawanymi przez nie dźwiękami. Idealna dla niespełna roczniaków i 1+ ze względu na sensoryczne elementy.
„Na Księżyc” Allison Black, Stuard Atkinson
O kosmosie dla najmłodszych z elementami do przesuwania, odkrywania, wysuwania, itd. Każdy element działa w jakiś inny sposób i wspiera motorykę i rozwój dzieci. Fajna zabawa i pierwsza podróż w kosmos. W serii „Mój mały świat” ukazała się „W mieście”, którą również mamy i często swojego czasu po nią sięgałyśmy.
Podziel się: